Drodzy!
Na imię mam Marta. Ukończyłam psychologię na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Od lat, należę również do Duszpasterstwa Akademickiego UKSW, w którym spędzam jedne z najpiękniejszych chwil w życiu.
O temacie misji, myślałam już od wielu lat, lecz zawsze stawiałam sobie różne bariery, które mnie od tego tematu odciągały. Myślałam, że się nie nadaje, wmawiałam sobie, że gdzie taka ja, która zawsze miała problem z mówieniem w innym języku miałabym lecieć i pomagać, ja, która na widok pająka panikowała, że hejjj… ale jednak Bóg mnie do tego dzieła zaprosił.
Jeszcze przed formacją misyjną, dałam sobie rok na rozeznanie. Uznałam, że jeśli Bóg mnie tam chce, skoro jeżdżą też tacy jak ja, to spróbujmy rozeznać. Starałam się Go słuchać całym sercem, z dnia na dzień Bóg upewniał mnie w tej decyzji. Ostatnia pielgrzymka na Jasną Górę, była dla mnie czasem, kiedy powiedziałam temu ,,tak”, poczułam, że chce to powołanie wypełnić i lecieć na chociaż czas wakacji. Bóg, sam wszystko pod to poukładał (nawet na 6 ślubów, na które zostałam zaproszona w tym roku, nie mam żadnego w wakacje. Z pracą również się wszystko pod to poukładało 🙂 ).
Każdego dnia, widzę, jak Bóg przygotowuje, jak zaczęłam się zaprzyjaźniać z robakami, jak poczułam się pewniej z językiem i masą innych rzeczy. Wiem, że ,,wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4,12). Pomimo tego, że nie raz wydaje się, że strach jest silniejszy to jednak Jego miłość zwycięża, ona zwyciężyła wszystko, a formacja, na której się przygotowywałam przez ostatni nie cały rok, potwierdziła mi to. Jest to Salezjański Ośrodek Misyjny, do którego zjeżdżamy się raz w miesiącu na weekend. W skrócie – to dzieło przygotowuje nas na to, co może nas spotkać na misjach. Dostajemy tutaj decyzje gdzie i z kim lecimy. W moim przypadku lecę z moją rodzoną siostrą Olą, z którą razem zdecydowałyśmy się na formacje misyjną.
Lecimy do dzieci i młodzieży w Sierra Leone. Na zjazdach przede wszystkim modlimy się za nas, ale również za przebywających na swoich misjach. Formujemy się, słuchamy licznych konferencji osób, które powróciły ze swoich misji. W ośrodku przechodzimy testy psychologiczne, które określają naszą gotowość psychiczną na wyjazd. Podczas formacji poznaliśmy również bliżej założyciela salezjanów- Księdza Jana Bosko oraz jego oratorium, czyli miejsce gdzie gromadził dzieci, młodzież, w którym czuły się jak w domu, opartym na miłości, wierze, nauce, daniu siebie drugiemu, spędzaniu wspólnie czasu np przy grach i zabawach.
Oratorium będzie dużą częścią naszej pracy na misji, jak również szkoła, w której będziemy uczyć oraz bieżące domowe obowiązki, które będą wymagały pomocy. Radość jest olbrzymie w tym wszystkim ważna i na zjazdach towarzyszyła nam każdego dnia, co myślę, że pokaże najbardziej zamieszczony filmik, który ukazuje to jak bardzo się zaprzyjaźniliśmy tam i jak będzie ciężko zakończyć formację, ale choć wszyscy w różne strony świata wylecimy to kierunek mamy jeden ten sam. Wiemy, że to co najważniejsze w tym wspaniałym dziele to, to, że jest tam obecny Bóg, jest obecna Maryja i masę świętych, na których pomoc chcemy liczyć.
Wiemy, że Święty Jan Bosko jest i będzie tam z nami, ale jest ktoś jeszcze na kogo pomoc chcemy liczyć – Wy kochani! Jest takie piękne zdanie, że ,,Bóg każdemu z nas dał odpowiednie dary i umiejętności, ale żadnego z nas nie wyposażył we wszystkie zdolności, po to, abyśmy mogli się nimi dzielić z innymi. By działać w najbardziej optymalny sposób potrzebujemy innych ludzi do pomocy”. Chce lecieć na misje, by dać coś od siebie tym, którzy nie mają tego, co mamy my, ale lecę również zaczerpnąć od nich tego, co mają oni, a nie mamy my.
Jeśli chcielibyście się najzwyczajniej w świecie przyczynić do tego dzieła, to bardzo proszę przede wszystkim o modlitwę, która jest nam bardzo potrzebna i też, choć nie jestem przyzwyczajona do proszenia o pieniądze to jednak wiem jak one są tam potrzebne i wiem, ile więcej jestem w stanie dzieciom zawieść, dzięki waszej pomocy, jak jesteśmy w stanie im bardziej pomóc. Dziękuję za każdą modlitwę, wsparcie, i wiem, że Bóg wynagradza to już 100 krotnie.
Wpłaty można również dokonywać bezpośrednio na konto Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego:
Salezjański Ośrodek Misyjny
Nr konta: 64 1020 1169 0000 8702 0242 6302
Tytuł przelewu: Dla wolontariuszki Marty Andrzejewskiej
Bogu niech będą dzięki za Was ❤️